Morrowind RPG

Bizd

"- Prosze!" - Odpowiedzial mlody elf znuzony ta rozmowa jednak mimo wszystko nadal mily... Po podaniu pieniedzy i odebraniu wytrychow Nanami skinal glowa na pozegnanie i wyszedl.

Gimli

Wyszedłeś z przyjemnego ciepła na rzęsisty i niemiłosierny deszcz.

Bizd

Nanami wolno się rozejrzał, przetarł twarz i ruszył w kierunku domu kupca, drażniło go pogoda i trudność w znalezieniu pracy i jakiegoś schronienia. Minęło nie wiele czasu a jego sakwa już, jest prawie pusta...

/Która jest mniej więcej pora dnia?/

Gimli

Niedługo zacznie się ściemniać.

[Do domu kupca? Czy płatnerza?]

Bizd

/Oczywiście, że do płatnerza, z deczka mi się pomyliło.../

Gimli

Podchodzisz do domu płatnerza, od frontu jest wejście do sklepu, a z tyłu widzisz drzwi do prawdopodobnie domu.

Bizd

Elf wolno sie rozejrza, mimo mroku staral sie dojrzec jakiegos straznika. Po chwili wolnym krokiem podszedl do tylnych drzwi, staral sie cokolwiek uslyszec...

Gimli

Nic nie słyszysz.

Bizd

Nanami podszedł najciszej jak umiał do drzwi i z nadzieją głupiego delikatnie pociągnął za klamkę./jeśli drzwi były zamknięte/Z lekkim zażenowaniem odszedł od drzwi i starał się ukryć w cieni9u jakiegoś drzewa i dokładnie zlustrował dom wzrokiem.

/Opisz, jeśli możesz wygląd domu, czy pali się w środku światło, która jest mw. godzina itp./

Gimli

Dopiero co pisałem. Niedługo zacznie się ściemniać, czyli za jakiś czas zapadnie zmrok. Dom jest o kształcie prostokąta, z tyłu, czyli tam gdzie jesteś, widzisz jedno okno(nie pali się światło) i zamknięte drzwi.

Bizd

Elf ze znużeniem czekał do późnej nocy, była to jego jedna z nielicznych tego typu "robótek". Łatwiej było zabić szkodniki czy dać komuś po mordzie niż włamywać się do cudzego domu, nie wiedząc o tym kimś prawie niczego, no i pozostawał fakt strażników. Ale jako iż jego "strój" i karnacja nie należały do rzucających się w oczy w środku nocy, to zachowując się cicho nie powinien zwracać niczyjej uwagi. Gdy wybiła północ Nanami znowu powoli się rozejrzał, poszukiwał jakiś ewentualnych gapiów no i jakiejkolwiek gałęzi. Od początku wiedział, że nie będzie łatwo, nie chciał być mordercą gdy ktoś go nakryje, wolał ogłuszyć delikwenta...
Po poszukiwaniach(obojętnie czy znalazł gałąź czy nie) zbliżył się do domu, /jeśli drzwi miały jakąkolwiek szybę/ starał się powoli nadtłuc szybę koło klamki/zamka, tak aby potem otworzyć drzwi włożoną przez ową szparę ręką./Jeśli drzwi nie miały żadnej szyby/ Nanami próbował się dostać do okna poprzez wspięcie się na drzewo lub dom (nie znam dokładnego planu posesji) i tam starał się je(okno) otworzyć lub wybić aby dostać się do środka.

/Przepraszam za obniżoną aktywność, jako iż jestem z Łódzkiego to przed feriami miałem sporo pracy, teraz mogę już spokojnie grać... : )/

Gimli

Okno jest bardzo nisko, z łatwoscią tłuczesz szybę. Dom stoi otworem.

Bizd

Elf wspiął się przez okno do domu, jak najciszej umiał, gdy był w środku zamilkł, zaprzestał nawet na chwilę oddychać. Rozejrzał się i nasłuchiwał, ale skoro nikt nie zwrócił uwagi na rozbite okno, dom powinien być usty, albo właściciel był w stanie upojenia... Elf starał się dostrzec rzeczy mające jakąkolwiek wartość, ksiąg no i ewentualnego właściciela posesji...

/Jeśli możesz opisz pomieszczenie, co jest w nim, jak wygląda i czy znalazłem badyla.../

Gimli

Nie znalazłeś odpowiedniego badyla. W środku widzisz stare łóżko i szafkę w rogu. Poza tym widzisz stół zastawiony trunkami i krzesła.

Bizd

Elf przeszukuje po cichu pokój - patrzy pod łóżko, pod poduszką, w szafce, pod szafką, pod stołem i na stole. Zależy mu na książce, ale innymi przedmiotami też nie pogardzi, zabiera wszystko co ma jakąś wartość, łącznie z trunkami. Po tym wszystkim Nanami rozejrzał się w poszukiwaniu drzwi...