Morrowind RPG

Gimli

Falar
Stoisz u bram Balmory, z nieba leje się rzęsisty deszcz, wiatr niemiłosiernie chłosta cię po twarzy. Miasto widzisz jakby za mgłą, niegdyś wspaniałe, teraz stało jakby opuszczone. To oczywiście złudne skojarzenie, bo ludności było więcej, to tutaj większość Dunmerów udała się i ogłosiła Balmore Miastem Dunmerskim. Lekko wypchaną sakiewkę z czterdziestoma sztukami złota. Przy boku miałeś mały sztylet. Pociągnełeś nosem i rozejrzałeś się wokół.
- Chędożona mgła ... - pomyślałeś i...

///
Do podpisu wrzuć "Ekwipunek" czyli złoto i sztylet.

Falar

Spojrzał jeszcze raz na bramę tego miasta. Całkiem duże, budziło we mnie radość. Po wielu dniach wędrówki po tej wyspie w końcu dotarłem do miasta, które nie ugięło się pod naporem Cesarskich. Zacisnąłem pięści i w tym samym momencie strzeliłem palcami moich dłoni. Podniosłem rękę i mocno walnął trzy razy bez dużych odstępów pomiędzy uderzeniami w bramę...

Gimli

Po chwili brama zaskrzypiała i zobaczyłeś przemokniętego Dunmera.
- Wchodź- rzucił krótko.

Falar

Przeszedłem przez próg tegoż to miasta zwanego przez Dunmerów "Balmora". No cóż mgła przeszkadzała w podziwianiu widoków, ale od razu można było zobaczyć, że to już nie jest to stare państwo sprzed rządów Cesarskich, ale ta rasa żyła dalej, może nie mają pod sobą Dunmerów, lecz są ich wrogami pustosząc ich ziemię. Spojrzałem na budynki i ruszyłem spokojnym krokiem przed siebie.
- Trzeba będzie się rozejrzeć... -

Gimli

Balmora jest naprawde duza. Dzieli sie na trzy czesci, zachodnią, w ktorej jestes. Tu znajduje sie kupiec, karczma, siedziba rodu dunmerskiego. Centrum, gdzie kwitnie handel i wschodnia. Tam widzisz siedzibe rodu podziemia, platnerza i sale treningow.

Falar

Ruszyłem w stronę karczmy, do której nie była daleka droga. Kiedy byłem przy niej stanąłem. Dawno to nie było czasu kiedy to rozmawiałem pozostałymi Dunmerami. Zrobiłem dwa kroki przed siebie i znów stanąłem. Zacisnąłem pięść, bałem się, jednak w końcu przełamałem strach i wszedłem do tego budynku.

Gimli

Od razu uderzylo cie bijące ciepło. W srodku było kilka prostokątnych stołów o dlugosci chaty na wsi. Bylo pełno Dunmerow, chroniących sie przed deszczem. Karczmarz czyscil szklanke i lypal na wszystkich groznym spojrzeniem. Nie zauwazono twojego przybycia.

Falar

Nie denerwowałem się niczym, wręcz było dla mnie nawet lepiej, że nikt mnie nie zaczepił. Nie lubiłem być w środku uwagi wolałem odgrywać swoją rolę w cieniu i zostawiać chwałę innym. Podszedłem spokojnie do barmana i lekko się opierając o ladę zapytałem.
- Wiesz może panie czy coś się ostatnio ciekawego działo w mieście? Oczywiście oprócz ataków Cesarskich -

Gimli

- Ostatnio faktycznie dużo sie dzieje, sporo Dunmerów przeprowadziło się do Balmory, a niedaleko centrum powstał jakiś magazyn.

Falar

- A co dokładniej będzie się znajdować w tym magazynie, nie chce być namolny, ale po prostu mnie to ciekawi... -

Gimli

- Zdaję się, że przetrzymują tam wszelaki ekwipunek, jak pancerze czy broń.